Moje śniadanie wygląda tak:
A Cześka śniadanie wygląda tak (czyli to co zostanie z mojego) :)
Tak wygląda Czesław przy śniadanku :)
Jak już wszyscy wiedzą w Rossmanie do 28.11 jest promocja na kosmetyki do makijażu -40%. Ucieszyło mnie to bardzo bo kończył mi się mój podkład a do tanich niestety nie należy. Ale dałam się ponieść szałowi zakupowemu i kupiłam sobie jeszcze błyszczyko-szminko-kredkę i tusz do rzęs. Ale usprawiedliwiam się,że to mój dla mnie prezent mikołajowy.
Mikołaj w tym roku przychodzi do mnie wcześniej. Dostałam też prezent w postaci etui na tablet w moim ulubionym fioletowym kolorze :) przecudny i mogę teraz nosić tablet bezpiecznie w torebce a wszyscy wiemy jaki bajzel panuje w damskiej torebce, więc teraz nie będę musiała się martwić,że coś się z nim stanie.
Kolejnym grzechem po zakupach kosmetycznych jest grzech książkowy. Obliczyłam ,że w ciągu 2 miesięcy kupiłam 7 książek ale kto bogatemu zabroni prawda? ;)
Ostatnio skończyłam czytać "Coco Chanel sypiając z wrogiem" no i powiem,że książka ciekawa ale szału nie robi. Myślałam ,że będzie to na zasadzie romansidła a jest to po części biografia Chanel połączona z faktami z II wojny światowej. Napisana przez Hal'a Vaughan ,który jest pisarzem, dziennikarzem i był żołnierzem podczas II wojny światowej dlatego tak bardzo dużo informacji z tamtego okresu. Ja historię lubię więc mi to nie przeszkadzało ale jeśli ktoś szuka tu powieści miłosnej, jakiegoś romansidełka z dreszczykiem to się zawiedzie. Tytuł przyciągający uwagę ale słabo odzwierciedla treść zawartą w środku.
Dzisiaj zaczynam czytać książkę Tomka Tomczyka "Blog,pisz,kreuj,zarabiaj" nie dlatego,żeby trzepać grube miliony z pisania ale żeby zgłębić tajniki blogosfery no i żeby podejść do pisania bardziej profesjonalnie. Chciałam założyć bloga i założyłam ( i na szczęście jeszcze nie padł) teraz może będę kręcić filmy na YT :) kto wie :)
Co do kosmetycznych grzechów to zrobiłam przegląd produktów do zimowej pielęgnacji bo są one trochę inne niż te do pielęgnacji w lecie. Jak widać są tu rzeczy z niskiej i średniej półki i nie zamierzam póki co ich zmieniać bo spisują się świetnie.
do rąk krem ISANA szybko się wchłania, super nawilża i cena też cieszy
do ciała peeling ,który uwielbiam (bo kocham wszytko co czekoladowe) z Ziaja z masłem kakaowym, trochę trudno odkręcić ten słoik pod prysznicem ale zapach ma piękny i dodatkowo nawilża
po peelingu i tak trzeba dodatkowo się wysmarować więc do kompletu zakupiłam masło kakaowe z Ziaja, które ma pompkę więc dodatkowy plus no i ten zapach
bardzo wysuszoną skórę ratuję Garnier'em do bardzo suchej skóry i sprawdza się od lat
buzia rano- krem pod makijaż NIVEA control shine
buzia na noc- NIVEA soft (jak ciepły letni deszcz ;) )
usta zależnie od tego co wygrzebię pierwsze z torebki albo ISANA intensiv świetna na zmarznięte lub wysuszone usta albo miodowa pomadka do nakładania palcem z THE BODY SHOP który ma drobinki więc nadaje się też na eleganckie wyjścia :)
A wy macie jakieś specjalne kosmetyki an zimę albo domowe sposoby na pielęgnację ciała? Ktoś używa tego co ja? Ktoś ma czegoś mniej lub więcej? Piszcie w komentarzach,może dowiem się czegoś ciekawego :)
Plan na rozpoczęcie idealnego dnia wolnego (Przedszkole odwołało zajęcia w Empiku :/ )Mój dzień jak zwykle wolny ale jakby był zajęty, ten kto mnie zna wie,że zawsze znajdę sobie coś do roboty. Dlatego zbieram się załatwić kilka spraw na mieście i zrobić zakupy na pyszny obiad. Może wrzucę na bloga to co upichcę bo nie zawsze mam czas na takie wymyślne gotowanie jak dzisiaj.
Buziaki i pozdrowienia dla tych ,którzy dzisiaj pracują :)