poniedziałek, 9 września 2013

Dad made my day

Od pewnego czasu pomimo przeziębienia mam dobry humor, aż tak dobry ,że wstaje codziennie wcześnie rano i nawet chyba mniej marudzę ostatnio :) Może to zaleta antybiotyku albo ostatnich i przyszłych zmian jakie będą miały miejsce, hm....W każdym bądź razie dzisiejszy dzień minął pod znakiem odwiedzin mojego Taty we Wro.




Wizyta co prawda krótka i pogoda nie sprzyjała spacerom ale wypiliśmy na rynku smaczną kawę, zjedliśmy w Cegielni pyszny obiadek i ukulturalniliśmy się w dwóch Empikach. W jednym zakupiłam nową książkę ,która może wprowadzi jeszcze więcej zmian albo będzie tylko miłą lekturą do poduszki, tak czy inaczej nie kosztowała wiele a tematyka jak najbardziej dla mnie.


 Udało mi się też w końcu kupić słuchawki ( ostatni mój słuchawkowy nabytek był porażką pomimo,że dźwięk był niczego sobie to ciągle wypadały mi z uszu mimo zmiany gumek), profilowane z Panasonic'a i co najlepsze - Fioletowe :D .

 Dzisiaj też przyszedł zamówiony na allegro kalendarz w śmiesznym seledynowym kolorze i jako dobra wróżba - zaczyna się od 16 września 2013 :D (i kończy na wrześniu 2014). Mam nadzieję,że ten nadmiar szczęścia dzisiaj się nie wyczerpie i starczy mi jeszcze na resztę roku.



Brak komentarzy: