czwartek, 10 października 2013

Zapasy


Na reszcie skończył się już remont więc po miesiącu mieszkania bez dostępu do kuchni (nie było łatwo ale plusem było to,że schudłam ;)  ) wybrałam się na wielkie zakupy jedzeniowe. Żeby nadrobić stracone kalorie i zjeść wreszcie coś z własnej kuchni udałam się do LIDLa ponieważ trwa tam tydzień czekolady, kawy i herbaty a wiadomo jak ja lubię czekoladę. Szczerze- zawiodłam się trochę ale tylko trochę bo wybór czekolad ,herbat i kaw był taki sam jak zwykle ale udało mi się kupić książkę mojego ulubionego autora pana Kinga taniej o 15 zł a zaoszczędzone pieniądze wydałam tradycyjnie na milkę w rozmiarze XXL. W środku książki znalazłam też zakładkę więc już wiem na co pójdę do kina. Kto nigdy nie czytał książek Kinga polecałabym zacząć właśnie od Carrie ponieważ książka nie jest długa a jeśli spodoba się komuś ten styl zakocha się we wszystkich książkach tego Pana.




Lodówkę mam zaopatrzoną na tydzień albo lepiej więc nic tylko gotować. Jeśli chodzi o zimę też już jestem zaopatrzona w nową puchówkę ;) i sówkowe rękawiczki więc siarczyste mrozy nie są mi straszne. Jutro zaczynam swój długi weekend i w planach mam jeszcze nacieszenie się słoneczkiem i zbieranie kasztanów. Może powstanie jakieś kasztanowe DIY ale to są plany, póki co szykuję się do pracy, ogarniam na szybko poremontowy bałagan żeby móc w pełni odpoczywać przez te 3 następne dni.


Brak komentarzy: