poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Ostre koło ;)


Miało być wielkie szycie ale jak już udało mi się w wolny dzień zwlec z łóżka (tak, tak czasem śpię dłużej niż do 7:30) namówiono mnie na mały trip rowerowy. Trip okazał się 30 km trasą z 3 podjazdami ale dałam radę, tym bardziej jestem dumna bo bez przygotowań wytrzymałam bez marudzenia ( a kto mnie zna wie ,że czasem jękotam ). Mam nadzieję,że nie dopadną mnie jutro zbyt duże zakwasy i moja spalona wiatrem i słońcem twarz odzyska naturalny kolor (chwilowo wyglądam jak początkujący Indianin). Co do wycieczki,trasy rowerowe we Wrocku spoko ale syf w Odrze tragiczny, mój rower "do boju polska" daje radę ale ... może kiedyś kupię inny a tego oddam za karton czekolady.

Krótki OOTT (Outfit of the trip) 
buty/trampki - sklep w Oleśnie
skarpety/stopki - H&M
spodnie/pumpy - Camaieu
top- Camaieu
kurtka/softszel - Quechua
oksy/Rajbany- pamiątka z Czarnogóry


 Chciałam podziękować M. za to, że posprzątała balkon i dzięki temu przyszła wiosna ;)


Brak komentarzy: