Dawno dawno temu na allegro nabyłam kawał różowej tkaniny,nie wiem dlaczego róż ale zachciało mi się i mam. Może mam jakieś braki z dzieciństwa ale pamiętam,że był taki okres kiedy nienawidziłam wszystkiego co miało chociaż odrobinę różu a teraz...no cóż jest róż.
Kawałek materiału leżał i leżał aż dojrzał do zmiany w maxi spódnicę. Mam już maxi spódnice ale nie różowe i nie takie które sięgają od talii do ziemi.
Odmierzyłam mniej więcej długość od ziemi do talii co dało 105 cm.
Kupując materiał odruchowo zamówiłam nici pod kolor co było dobrym pomysłem bo nie musiałam teraz szperać po pudłach i zastanawiać się nad odcieniami, czy pasują itd.
Dół spódnicy obszyłam takim ściegiem,żeby był elastyczny i żebym mogła stawiać w nim normalne kroki a nie chodzić jak japonka :)
Najtrudniej było zszyć spódnice z gumą gdyż musiałam ciągle ją naciągać i czasem wystrzeliwała spod igły ale po kilkunastu minutach męczarni udało się.
Spódnica jest idealna na upały gdyż tkanina jest lekko prześwitująca i żałuję,że uszyłam ją dopiero teraz bo zapewne upały już się będą kończyć ale mam nadzieję,że za rok też będziemy mieć takie piękne lato i różowy kolor do tego czasu mi nie zbrzydnie.
Można nosić ją z krótkimi bluzkami lub wiązać je na supeł tak aby było widać podkreśloną talię albo z dłuższymi t-shirtami zakrywającymi gumkę.
Całość wygląda tak.Mam nadzieję,że po praniu nic jej nie będzie dolegać ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz