W sobotę wróciłam po 10 godzinach pracy i .... no oczywiście zaczęłam szyć:) przecież każdy szyje jak tylko ma wolną chwilę.
Ponieważ była to sobota mikołajkowa postanowiłam stworzyć coś co będę mogła komuś podarować. Miałam też bluzę dresową,której nie nosiłam więc chciałam coś z niej stworzyć żeby było miłe w dotyku i padło na przytulanko-poduszkę.
Najpierw powstał projekt.
Następnie porozcinałam bluzę wzdłuż szwów.
Zakochałam się w dresówce bo jest cieplutka i miękka i szara ;)
Wycięłam dwa prostokąty,które były bazą dla dresiaka :)
Z rękawów powycinałam łapki,czułki i nóżki i je wypchałam.
Naszyłam oczy i buzię,wszystko zszyłam i wypchałam watoliną z poduszki z IKEA.
Tak powstało kwadratowe szare miękkie coś co jeszcze nie ma imienia:)
Niestety maszyna jest cała do czyszczenia bo z dresówki strasznie lecą małe kłaczki ale efekt jest superancki. Milusie ciepłe do przytulania cały dzień na pewno ucieszy fanów "jaśków".
I kolejna książka ,którą się muszę pochwalić. Dobrze,że dzisiaj wolne więc zaraz wjedzie herbatka z malinami,kocyk i będzie dzień czytelnika ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz