Wciąż wykreślam z mojej listy świątecznej wykreślam kolejne zakupy i na szczęście zostało tylko kilka osób do obkupienia:) Jakoś szybko w tym roku poszło.
Poniżej przedstawiam następny pomysł na pakowanie prezentów na tzw. zaskoczenie. Wszystko za sprawą koleżanki od której dostałam prezent zapakowany w złotą szanelkę. Warto czasem rozglądać się na wyprzedażach za torebkami jeśli chcecie zapakować coś dla koleżanki,mamy czy cioci. Koszt szanelkowej torebki równy kosztowi torebki świątecznej a wrażenie robi powalające :)
Idąc dalej tropem pakowania prezentów w zaskakujący sposób wpadłam na pomysł zapakowania prezentu w starty słownik. Można włożyć w jego strony np. kartę prezentową lub też wyciąć w kartkach dziurę na większy prezent. Jeżeli ktoś spodziewa się że dostanie od nas kolejny rok pod rząd perfumy lub coś z biżuterii a odpakowuje starą książkę ... mina będzie mówić sama za siebie.
Koszt książki w antykwariacie też nie wielki a na pewno będzie zapamiętana na długo.
Ja już wystawiłam swoją choinkę i jak to ja musiałam coś dodać od siebie dlatego włożyłam do środka lampki choinkowe :)
A teraz przerwa na herbatkę z malinami od Mamusi i planowanie ostatniego przedświątecznego tygodnia.
Pozdrowienia dla wszystkich,którzy uwielbiają szykować prezenty :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz