Zachęcona tytułem (wszystko co ma w tytule Coco Chanel zwraca moją uwagę) postanowiłam zakupić setną już chyba książkę nawiązującą do sławnej Chanel. Jedne były lepsze inne gorsze ale muszę przyznać ,że tak trafiła w moje gusta idealnie. Nie tylko dlatego,że zgadzam się z autorką książki we wszystkich aspektach (już po 4 stronach zaczęłam się zastanawiać czy to nie ja ją pisałam) a po drugie świetnie pokazuje,że nie liczy się samo logo "dwóch C" na ubraniu lecz samo wyznawanie i przestrzeganie zasad Coco. Nie musimy mieć słynnej 2.55 (chociaż ja ciągle ją chcę ) żeby być "Chanel". W czasach kiedy liczą się metki i znaczki to dość dziwne stwierdzenie ale taka jest prawda. Do tego nareszcie napisano to,że mając kobiece kształty nie będziemy dobrze wyglądać w chanelowskich klasykach (pozostaje mi tylko marzenie o 2.55 ;) ).
Dowiemy się z tej książki ciekawych faktów o Chanel oraz dostaniemy informacje jak można zmienić kilka rzeczy w życiu,żeby być bardziej elegancką nie tylko z zewnątrz ale również "w środku" ale nie należy traktować tego jak wyrocznię.
Ciekawa lektura na wolne popołudnia lub do poduszki. Nie jest to encyklopedia do wykucia na pamięć ale warto moim zdaniem ją przeczytać.
Do zestawu poleciłabym Lekcje Madame Chick jeden weekend na książkę i porządki w szafie a można ułatwić sobie życie ( szybciej będziemy wybierać w co mamy się ubrać i będziemy miały większy porządek w szafie).
Podsumowując, jeśli chcecie przeczytać coś wesołego i interesujecie się trochę modą to jest pozycja must have :)
Pozdrowienia dla wszystkich , którzy " nie mają się w co ubrać" ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz