czwartek, 31 lipca 2014

Kolejna "Chanel" na półce


Zachęcona tytułem (wszystko co ma w tytule Coco Chanel zwraca moją uwagę) postanowiłam zakupić setną już chyba książkę nawiązującą do sławnej Chanel. Jedne były lepsze inne gorsze ale muszę przyznać ,że tak trafiła w moje gusta idealnie. Nie tylko dlatego,że zgadzam się z autorką książki we wszystkich aspektach (już po 4 stronach zaczęłam się zastanawiać czy to nie ja ją pisałam) a po drugie świetnie pokazuje,że nie liczy się samo logo "dwóch C" na ubraniu lecz samo wyznawanie i przestrzeganie zasad Coco. Nie musimy mieć słynnej 2.55 (chociaż ja ciągle ją chcę ) żeby być "Chanel". W czasach kiedy liczą się metki i znaczki to dość dziwne stwierdzenie ale taka jest prawda. Do tego nareszcie napisano to,że mając kobiece kształty nie będziemy dobrze wyglądać w chanelowskich klasykach (pozostaje mi tylko marzenie o 2.55 ;)  ).
Dowiemy się z tej książki ciekawych faktów o Chanel oraz dostaniemy informacje jak można zmienić kilka rzeczy w życiu,żeby być bardziej elegancką nie tylko z zewnątrz ale również "w środku" ale nie należy traktować tego jak wyrocznię.
Ciekawa lektura na wolne popołudnia lub do poduszki. Nie jest to encyklopedia do wykucia na pamięć ale warto moim zdaniem ją przeczytać.
Do zestawu poleciłabym Lekcje Madame Chick  jeden weekend na książkę i porządki w szafie a można ułatwić sobie życie ( szybciej będziemy wybierać w co mamy się ubrać i będziemy miały większy porządek w szafie).
Podsumowując, jeśli chcecie przeczytać coś wesołego i interesujecie się trochę modą to jest pozycja must have :)

Pozdrowienia dla wszystkich , którzy " nie mają się w co ubrać" ;)

środa, 30 lipca 2014

Akcja Akcesoria - KapeluszLOVE zwierzenia

Ponieważ miałam to nie miałam wolnego czasu jak to zwykle u mnie bywa :) Za to teraz gdy mam chwilę postanowiłam się podzielić moją miłością do części garderoby zwanej kapeluszem. Dwa lata temu pożyczyłam sobie na wieczne nieoddanie kapelusz męski. Był on świetny i przeżył ze mną caaaałe wakacje, niestety od słońca i wody wyblakł i stracił fason bo był jak się okazało z papieru. W tym roku postanowiłam zaopatrzyć się w wersję damską (chociaż męska była całkiem spoko) również zrobioną z papieru. Fakt ,że może posłużyć tylko na jeden sezon mnie nie przeraził bo koszt nie duży a za to nie było mi żal gdy upychałam go w torbie (szybko wracał do poprzedniego kształtu) lub walał się po plaży.


Koszt zakupu dwie średnie kawy w Starbucksie a radość wielka :)



Kapelusz idealny na miejskie zwiedzanie...


...i na plażowe zaleganie.



Pozdrowienia dla wszystkich ,którzy już skończyli się urlopować i dla tych ,którzy dopiero na urlop się wybierają (z prośbą o duchowe wsparcie tych pracujących ;)  ).



poniedziałek, 14 lipca 2014

Packing

Klika wskazówek na szybko jeśli planujemy krótki wyjazd :) rozpoczęłam urlop i zaplanowałam w tym czasie między innymi wypad na dwa dni do stolicy :) oto kilka wskazówek co do pakowania kosmetyczki (bo faceci twierdzą,że my zawsze mamy full kosmetyków więc może ich zadziwię).
-Pierwsza najważniejsza rzecz uświadomić sobie,że naprawdę jedziemy tylko na jedną noc i nie musimy brać całej łazienki ze sobą.
- Druga rada, zbierajcie cały czas próbki ,pytajcie w sklepach podczas zakupów,zbierajcie z gazet bo to naprawdę pozwoli wam zaoszczędzić miejsce w torbie i nie będziemy musiały dużo dźwigać.
- W sklepach też są dostępne miniaturowe pasty do zębów, kremy czy szampony (ale próbki są za free więc po co przepłacać?:) )
- Możemy też zrecyklingować kilka buteleczek po kosmetykach,np. po płynie do demkijażu do których można przelać żel pod prysznic lub szampon jeśli akurat nie mamy próbek.

Oto kilka gratów jakie zabieram ze sobą :)

Oto kilka kosmetyków i jeden gadżet,które udało mi się zminimalizować a bez których troszkę ciężko byłoby mi się obejść. 


Z miesiąc temu spontanicznie kupiłam w Empiku na wyprzy zestaw dwóch szczoteczek turystycznych i teraz przydadzą się idealnie.


Kupiłam w drogerii małą pastę do zębów ,która była w zestawie z kosmetyczką i próbkami kremu i peelingu. Firmy nie znam( podobno Indyjska),pasta to pasta ale peelingu do twarzy i kremu boję się nałożyć na twarz mimo to po całym dniu chodzenia świetnie nadadzą się do wieczornego odświeżenia zmęczonych stópek.


Może będzie czas na romantyczne wyjście i zwiedzanie stolicy by night więc perfumek w takiej wersji żal nie zabrać. 


Tutaj przykład zbieractwa ,które jeśli nie stanie się waszym nałogiem będzie dobrą sprawą. Do buteleczki po płynie micelarnym można wlać,żel lub szampon. Do pustego pudełeczka po kremie można przełożyć trochę kremu,żeby nie targać ze sobą całego słoja. 

Drugą opcją jest kupienie wszystkiego po przyjeździe na miejsce ale po co marnować czas jeśli można cieszyć się pięknymi okolicznościami przyrody?:)

Pozdrawiam i życzę sobie i Wam też udanych wypraw :)



czwartek, 3 lipca 2014

Akcja Akcesoria - 5tka

Wybrałam swoją 5tkę do Akcji Akcesoria, żeby nie było za łatwo każda jest inna więc nie będę oszukiwać i nosić ich razem :)


Pierwsza apaszka,którą uwielbiam i nosiłam często w zeszłym sezonie letnim a w tym nie miałam jej ani razu na sobie.



Druga to Szanelka z chińskiego sklepu, tylko raz z nią wyszłam więc póki jest lato i sezon na ostre kolory dlatego muszę ją wykorzystać ;)



Trzecia propozycja to neonowy zegarek na długim łańcuszku, kupiony 2 lata temu i nie ubrany ani razu :/


Czwarte akcesorium to neonowo-srebrny potrójny naszyjnik. Neony są modne w okresie wakacyjnym więc powinien pasować do wszystkiego a biedny wisi i się kurzy. Teraz będzie wymęczany przy każdej okazji :)


Piąta propozycja to lordsy z kamieniami które dostałam i żal mi było je ubierać i nie miałam ich ani razu na sobie bo tak mi się podobają ,że szkoda mi ich używać. mogłabym je wsadzić w ramkę i powiesić na ścianie, takie mam zrycie ,że  nawet buty za 20 zł mogą być dla mnie małym dziełem sztuki :)



No to tik tak tik tak czas start :) Będę wrzucać teraz fotki z wykorzystaniem tych 5 akcesoriów :) zobaczę czy uda mi się bo łatwiej wychodzi mi dobieranie dodatków do stroju a nie stroju do dodatków :D

Pozdrawiam :)


Akcja Akcesoria- turkusowy szal


Dawno nie było niczego z serii Akcja Akcesoria więc dzisiaj mój ulubieniec noszony zawsze i wszędzie czyli turkusowy dzianinowy szal. Ma same zalety:kolor który uwielbiam,jest z miękkiej dzianiny milusiej w dotyku, jest szeroki ale łatwo go zwinąć w kulkę albo złożyć w kostkę i nie zajmuje dużo miejsca,szybko schnie więc jeśli go wypierzemy to za chwilę można znowu zarzucić go na szyję no i jest bardzo praktyczny i nadaje się na każdą pogodę.


Oto kilka przykładów użycia mojego "ulubieńca":


1) jako dodatkowe okrycie kiedy wieje


2) jak wieje mniej można użyć go jako zwykłego szala


3) jeśli nie wieje ale baaardzo grzeje można zrobić z niego paero

4) tu nie ma zdjęcia ale można użyć go na wycieczce jako koca do siedzenia jeżeli nie macie nic pod ręką ( przecież wypierze się szybko i szybko schnie)

Podtrzymuję dalej serię Akcja Akcesoria i mam zadanie dla wszystkich:
Wyciągamy z szafy 5 dodatków ,które albo lubimy najbardziej albo dawno nie nosiłyśmy i do czwartku 12.07.14 nosimy je :) dzięki temu zaoszczędzimy pieniążki bo zrozumiemy,że mamy tyle rzeczy,które leżą nieużywane a wystarczy odrobina wyobraźni,żeby przywrócić je do życia!! kto jest ze mną proszę o udostępnienie i wzięcie udziału w akcji!!! Idę zaraz pogrzebać w swojej szafie i pokażę wam co będzie moją 5tką :D 

środa, 2 lipca 2014

Reminder drugi


Tak jak obiecałam ,że będę się chwalić to się chwalę "przypominajką" w ramce. Ostatnio jestem ogarnięta manią kupowania białych ramek na zdjęcia. Tą kupiłam na stoisku z przecenami w IKEA (polecam zaglądać bo czasem można znaleźć rzeczy w naprawdę śmiesznych cenach). Wtedy kupiłam 3 białe ramki i ostatnio w EMPIKu natrafiłam na wyprzedaż i zakupiłam dwie "czteroobrazkowe" ramki (cztery ramki połączone ze sobą czyli razem mają 8 miejsc na zdjęcia) przecenione o 90% :) a że były białe to żal było nie brać.


Zdjęcia wywołałam w Rossmanie ale jeżeli zależy komuś na lepszej jakości to nie polecam. Pamiętajcie,żeby sprawdzić jakich wymiarów ma być zdjęcie do danej ramki bo...może się okazać za małe ale jak to mówią: jak się nie wywrócisz to się nie nauczysz , więc uczcie się na moich błędach ;)



Zakupiona ramka ma fajny bajer a mianowicie dużą odległość między papierkiem gdzie wkładamy zdjęcie a szybką dlatego można coś do niej ciekawego włożyć.


Ja postanowiłam wsypać bursztynki,które uzbierałam nad morzem bo nie miałam innego pomysłu na ich przechowywanie.



Tak wygląda gotowa "przypominajka urlopowa", może kiedyś ją zmienię i wsadzę do środka guziki albo suszone kwiatki,kamyczki czy jeszcze jakieś inne dekoracje. Myślę ,że to też super pomysł na prezent dla kogoś bliskiego,może pod choinkę albo na urodziny.

Miłego dnia życzę i dużo słoneczka bo ostatnio pogoda nas nie rozpieszcza :)