wtorek, 28 maja 2013

Drugie życie Misia

Mówiąc o misiach zaraz przed oczami mam Kubusia Puchatka bo to chyba bez wątpienia najsłynniejszy miś na całym świecie. Mimo wielu lat wszyscy kochają Puchatka i jego przyjaciół.

Wszystko super ale co z misiami, których nie wypromował Disney? Też mogą być przydatne i dostać drugie życie. Wystarczy trochę pomysłów i chęci i można wyczarować cuda.

Takiego brzydkiego porzuconego miso-psa zakupiłam za 3 zł w lumpeksie. Po wypraniu i wysuszeniu będzie  idealnym wypychaczem do moich DIY. Brzmi strasznie? No ale w końcu znowu się na coś przydał , taki misio transformers.

Z okazji Dnia Mamy postanowiłam popełnić coś samodzielnie. Efekt końcowy będzie w następnym poście ale mam nadzieję,że Mamie się spodoba bo w końcu misio-piesek poświęcił swoją watolinkę :)

Do zrobienia prezentu wystarczył len watolina i odrobina cierpliwości. :)



2 komentarze:

dariannaem pisze...

Hah trochę przerażające, bo nastawiałam się na co innego wnioskując po tytule.. ale pomysł genialny, a na pewno to tańsze niż kupowanie watoliny.

M Karolina K pisze...

Cieszę się że udało mi się kogoś zaskoczyć tytułem bo taki był cel ;)