Wszystko super ale co z misiami, których nie wypromował Disney? Też mogą być przydatne i dostać drugie życie. Wystarczy trochę pomysłów i chęci i można wyczarować cuda.
Takiego brzydkiego porzuconego miso-psa zakupiłam za 3 zł w lumpeksie. Po wypraniu i wysuszeniu będzie idealnym wypychaczem do moich DIY. Brzmi strasznie? No ale w końcu znowu się na coś przydał , taki misio transformers.
Z okazji Dnia Mamy postanowiłam popełnić coś samodzielnie. Efekt końcowy będzie w następnym poście ale mam nadzieję,że Mamie się spodoba bo w końcu misio-piesek poświęcił swoją watolinkę :)
Do zrobienia prezentu wystarczył len watolina i odrobina cierpliwości. :)
2 komentarze:
Hah trochę przerażające, bo nastawiałam się na co innego wnioskując po tytule.. ale pomysł genialny, a na pewno to tańsze niż kupowanie watoliny.
Cieszę się że udało mi się kogoś zaskoczyć tytułem bo taki był cel ;)
Prześlij komentarz