środa, 17 grudnia 2014

Prezent personalizowany


Jeżeli macie chwilę wolnego czasu i chcecie podarować komuś przydatny prezent ale ,żeby był od serca możecie zrobić personalizowany kalendarz:)

Przyznam się,że nie wpadłam an to sama, kiedyś w liceum dostałam coś takiego na mikołajki od koleżanki i był to tak świetny prezent,że utkwił mi w pamięci. (Chyba jako jedyny ze wszystkich szkolnych prezentów mikołajkowy,reszty nie pamiętam więc chyba nie były szałowe ;) ).


Wybierzcie kalendarz ,który najlepiej będzie pasował do obdarowywanej osoby albo taki,który będzie pozytywnie motywował :)


Do tego odrobina kreatywności i kolorowych kredek.


Można wyżyć się artystycznie zaznaczając święta, ważne daty czy dopisać kilka wesołych notatek :)

Mam nadzieję,że obdarowywanej osobie będzie się podobać :)


poniedziałek, 15 grudnia 2014

Prezenty - dalsze pakowanie



Wciąż wykreślam z mojej listy świątecznej wykreślam kolejne zakupy i na szczęście zostało tylko kilka osób do obkupienia:) Jakoś szybko w tym roku poszło.

Poniżej przedstawiam następny pomysł na pakowanie prezentów na tzw. zaskoczenie. Wszystko za sprawą koleżanki od której dostałam prezent zapakowany w złotą szanelkę. Warto czasem rozglądać się na wyprzedażach za torebkami jeśli chcecie zapakować coś dla koleżanki,mamy czy cioci. Koszt szanelkowej torebki równy kosztowi torebki świątecznej a wrażenie robi powalające :)


Idąc dalej tropem pakowania prezentów w zaskakujący sposób wpadłam na pomysł zapakowania prezentu w starty słownik. Można włożyć w jego strony np. kartę prezentową lub też wyciąć w kartkach dziurę na większy prezent. Jeżeli ktoś spodziewa się że dostanie od nas kolejny rok pod rząd perfumy lub coś z biżuterii a odpakowuje starą książkę ... mina będzie mówić sama za siebie.



Koszt książki w antykwariacie też nie wielki a na pewno będzie zapamiętana na długo.



Ja już wystawiłam swoją choinkę i jak to ja musiałam coś dodać od siebie dlatego włożyłam do środka lampki choinkowe :) 



A teraz przerwa na herbatkę z malinami od Mamusi i planowanie ostatniego przedświątecznego tygodnia.

Pozdrowienia dla wszystkich,którzy uwielbiają szykować prezenty :)

piątek, 12 grudnia 2014

Prezenty - pakowanie pierwszego




Jedna z prac jaką uwielbiam robić podczas świąt to pakowanie prezentów. Kupowanie oczywiście też ale pakowanie jest dla mnie też wyzwaniem. Jestem z tych raczej kreatywnych osób i pudełko owinięte papierem i przewiązane wstążką nie jest do końca zapakowane ;) Często w sklepach można poprosić przy zakupie o zapakowanie na prezent. Chętnie korzystam ale bywa i tak,ze w domu odpakowuję i pakuję po swojemu albo coś od siebie doczepiam.

Teraz czas pakowania więc mam dla was kilka pomysłów na pakowanie prezentów.
Oto jeden z nich.


Wyciągnęłam swój przybornik- pt. apteczka św.Mikołaja i zapakowałam pierwszy na te święta prezent.



Porada nr 1 przy pakowaniu, jeśli macie zamiar pakować prezenty do pudełka możecie wypełnić puste miejsca żeby przedmioty nie latały i się nie poobijały. Ja wypełniłam chusteczkami, mogą też być zapachowe, można też użyć cukierków, inni używają uprażonego popcornu (bez soli i masła) lub kupują specjalne styropianowe wypychacze.



Kiedyś kupiłam coś co bardzo pomaga w pakowaniu prezentów. Jest to przyrząd ,który tnie papier i ma funkcję zwijana wstążek w sprężynkę,szybko ,łatwo i przyjemnie.


Niektórzy uznaliby,że prezent już jest zapakowany... ale ja uwielbiam dodawać świąteczne akcenty i żeby coś się an tym prezencie działo. 
Porada nr 2 Jeśli pakujesz coś dla kogoś bliskiego to warto zapakować prezent tak,żeby był wyjątkowy.


Czyż nie ładniej? :)


A ponieważ wczoraj miałam z K i M mikołajkowe spotkanie do domu wróciłam z takim książkowo-czekoladowym zestawem.
Dzięki wielkie Dziewczyny :D

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Co wyczarować z bluzy w dwie godziny?

W sobotę wróciłam po 10 godzinach pracy i .... no oczywiście zaczęłam szyć:) przecież każdy szyje jak tylko ma wolną chwilę. 


Ponieważ była to sobota mikołajkowa postanowiłam stworzyć coś co będę mogła komuś podarować. Miałam też bluzę dresową,której nie nosiłam więc chciałam coś z niej stworzyć żeby było miłe w dotyku i padło na przytulanko-poduszkę.


Najpierw powstał projekt.


Następnie porozcinałam bluzę wzdłuż szwów.


Zakochałam się w dresówce bo jest cieplutka i miękka i szara ;)


Wycięłam dwa prostokąty,które były bazą dla dresiaka :)


Z rękawów powycinałam łapki,czułki i nóżki i je wypchałam.



Naszyłam oczy i buzię,wszystko zszyłam i wypchałam watoliną z poduszki z IKEA.
 Tak powstało kwadratowe szare miękkie coś co jeszcze nie ma imienia:)



Niestety maszyna jest cała do czyszczenia bo z dresówki strasznie lecą małe kłaczki ale efekt jest superancki. Milusie ciepłe do przytulania cały dzień na pewno ucieszy fanów "jaśków".


I kolejna książka ,którą się muszę pochwalić. Dobrze,że dzisiaj wolne więc zaraz wjedzie herbatka z malinami,kocyk i będzie dzień czytelnika ;)