piątek, 19 lipca 2013

Wakacje :D


Tak jest, wybieram się na wakacje :) Mam nadzieję naładować baterie pozytywną energią, nazbierać masę pomysłów i odpocząć od Wrocławia. Do "zobaczenia" po powrocie, będę tęsknić!

Wakacyjny niezbędnik:
mrożona kawa z lodami
okulary stylowe a co :)
krem do opalania gdyż nie chcę cierpieć z powodu nadmiernego przysmażenia a często mi się to zdarza :/
chustka na głowę w stylu vintage bo z lumpa za 1 zł ;) a Rodzice zawsze mi mówią "weź coś na głowę bo udaru dostaniesz"
strój w ulubionych i modnych kolorach, co prawda nikt mnie tam nie będzie znał ale sam fakt ,że mi się podoba to + 50 do lansu ;)

czwartek, 18 lipca 2013

Sowy

Już się chwaliłam,że dostałam zlecenie na uszycie sów. Sowy powstały ze starych koszul i filcu. Oto jak powstaje taka sowa :)

Z koszuli lub innego dowolnego materiału wycinamy jajo, to będzie nasza sowa. W zależności od tego czy chcemy małą sowę czy może sowę poduszkę tak duże jajo trzeba sobie wyciąć (pamiętajmy,że potrzebujemy przód i tył sowy dlatego wycinamy wzór razy dwa).


Następnie na naszą sowę naszywamy wycięte wcześniej z filcu oczka, dzióbek i skrzydełka ale pamiętajmy też o "uszkach" i ogonku, które będziemy wszywać przy zszywaniu tyłu sowy z przodem.


Po naszyciu twarzy sowy i skrzydełek składamy ją i na maszynie zaszywamy dookoła (wszystko na lewej stronie) pamiętając o dołożeniu "uszek" i ogonka.


Następnie taką sowę wywijamy na prawą stronę, wypychamy watoliną i boczek zaszywamy ręcznie.


Oto pierwsza sowa, mam nadzieję,że obdarowanym się spodoba bo są to sowy dla dzieci a jak wiadomo dzieci potrafią być mega szczere :P

Jeśli ktoś z was ma jakieś marzenia, które mogłabym z pomocą maszyny zrealizować lub chce złożyć zamówienie na "coś" to myślę,że się dogadamy ;)

Zmykam poprowadzić warsztaty z wikliny papierowej dla dzieciaków a potem pakować się bo w końcu są wakacje :D

Maxi za mini :)






Jak zawsze w wolne dni muszę znaleźć sobie coś do roboty. Mimo urlopu z wrażenia ,że mam tyle wolnego wstałam po 6:00 ale dzięki temu udało mi się zrobić dużo rzeczy, które ciągle odkładałam na później.
Odwiedziłam lumpeks do którego się wybierałam i wybrać nie mogłam ale w nagrodę czekały na mnie dzisiaj piękne materiały.





Wiem ,że Święta dopiero są w grudniu ale wtedy wszyscy będą się rzucać na "świąteczne" wzory więc korzystając z okazji już nabyłam co nie co.Teraz będę musiała przeszukać internet w poszukiwaniu inspiracji na prezenty świąteczne i wyczarować coś ciekawego.


W "kupie" materiałów znalazłam taką "łączkę", która była poszewką na kołdrę (niestety tylko z jednej strony miała takie kwiatuszki, druga była paskudnie nudna). Zaraz przyszła mi do głowy sukienka a jej projekt powstał w mojej głowie w tramwaju na trasie z lumpeksu do domu. Jak tylko wróciłam zabrałam się za tworzenie i w ciągu 2 godzin stworzyłam sukienkę maxi za cały 1 zł (tyle kosztowała poszewka czyli maxi sukienka za mini cenę ;) )

Najpierw odprułam nudną część poszewki a z kwiatuszkowej części wycięłam kawałki sukienki na wzór mojej spódnicy maksi i ulubionej koszulki.




Obie części w okolicach dekoltu i pach obszyłam ,żeby się nie strzępiły. 

Dekolt i pachy zawinęłam, zaprasowałam i obszyłam.



Boki przeszyłam dwa razy, żeby mieć pewność że szew się nie rozejdzie.



Dół spódnicy wykończyłam ozdobnym ściegiem dosyć luźnym,żeby był on bardziej elastyczny( gdyby przyszło mi np. biec do tramwaju ) :)


Tak wygląda góra sukienki,pasek oczywiście można zmienić ale ten akurat miałam pod ręką. Nie starczyło mi kwiatkowego materiału na uszycie szarfy więc będę musiała kombinować z paskami :)



Widok z góry.



I tak prezentuje się całość. Może szalu nie robi ale to moja pierwsza sukienka i mam nadzieję,że następne będą jeszcze piękniejsze.




piątek, 12 lipca 2013

Baba z wąsem



Jestem dziewczynką więc raczej nie będę miała bujnych wąsów (mam nadzieję) ale postanowiłam polecieć hipsterstwem i zapragnęłam mieć coś z popularnym wąsikiem. W internecie roi się od koszulek ,kubków,podkładek pod talerze,firanek i biżuterii z motywem mustache ale nie byłabym sobą gdybym sama czegoś nie wyczarowała.
Do zrobienia wąsów na patyku (np. na zabawę karnawałową lub jakąś imprezę tematyczną) potrzebny jest czarny filc, patyk do szaszłyków i kawałek kartonika + klej.

Rysujemy kształt wąsika jaki tylko sobie wymarzymy, długie, krótkie, bardziej zakręcone itd. ja zostałam przy wszystkim znanym modelu.


Pod filc podklejamy kartonik z którego wycinamy gotowe wąsy.



Doklejamy patyczek do szaszłyków i gotowe :)


Jak na prawdziwą kobietę przystało kupiłam również wąsową biżuterię.


Więc można mieć wąsa tak.....

...lub tak.


Kiedyś w podstawówce grałam w przedstawieniu Pana i miałam domalowane wąsy i wyglądałam jak mój Tatuś więc już wiadomo,że się mnie nie może wyprzeć ;) 

Mała rzecz a cieszy :P

wtorek, 9 lipca 2013

Kobiety na traktory!

Tyle się znowu dzieje,że nie mam czasu napisać kilku słów ale dzisiaj wklejam zdjęcie pierwszych sówek. Jeszcze nie są wypchane i zaszyte ale już widać,że to sowy :)


W weekend byłam w domu a ponieważ mieszkam na wsi nie mogło zabraknąć wsiowego zdjęcia z ursusem.



A to już Czesiek w swoim domku letniskowym, dla niego wakacje są cały czas :)


Mało bo mało ale przynajmniej nie zapominam o tym,że mam bloga. Jak tylko uda mi się zrealizować zadania zaplanowane na ten tydzień to będę przeszczęśliwa bo trochę się tego wszystkiego nazbierało.