Tak nie dużo mi do szczęścia potrzeba- tylko trochę ziemi w której mogę się pobabrać.
Przyszła wiosna i czas na zadanie o "kwiatki" (jeśli można drzewko pomarańczowe,bluszcze,borówkę i dziwne coś nazwać kwiatami).
Miesiąc temu postanowiłam zrobić szczepki z mojego długaśnego bluszczu i cieszyłam się jak dziecko jak tylko zaczęły wypuszczać korzenie. Podejrzewam,że bluszcz to jedna z najmniej wymagających roślin ale niestety nie jestem "Mają w Ogrodzie" to raz a dwa,że podobają mi się raczej proste roślinki.
Tutaj mój mały ogródek botaniczny zebrany razem.
Tak bardzo się ucieszyłam z samodzielnie wyhodowanych szczepek bluszczu ,że postanowiłam rzucić się na głębszą wodę i wykiełkować z pestki avocado. Trzymajcie kciuki !!
Tak się prezentuje nowy bluszczyk w nowym "domku" czyli zwykłym dużym kubku.
A to pomysł na recykling słoika. To właśnie w nim zasadziłam dziwne coś,które traktowałam przez ostatnie dwa lata po macoszemu a dalej rośnie. Kocham takie mało wymagające roślinki :)
Oczywiście czasem zdarzy mi się być damą ale chwilę później zabieram się właśnie do sadzenia z nowo pomalowanymi paznokciami. Lakier jest z mojej ulubionej kolekcji małych lakierów z miss sporty i przyznam,że dał radę (można powiedzieć,że lakiery z tej serii są do zadań specjalnych).
A dziś wieczorem dla relaksu porządki w sekcji scrapbooking. Zdjęcia wywołane,mapki,bilety,naklejki itp. czekają więc tylko siadać i scrapbookować (jest takie słowo?!?).
Pozdrowienia dla wszystkich,którzy kochają dłubać w ziemi nawet jeśli jest to kilka doniczek. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz