sobota, 30 sierpnia 2014

Paznokciowo


Ostatnio ciężko było znaleźć mi czas na doprowadzenie paznokci do ładu i składu ale udało się i oto efekt.



Propozycja dla cierpliwych czyli kropki wykonane za pomocą szpilki (można użyć wykałaczek albo wsuwek). Początkowo wszystkie paznokcie miały być kropeczkowe ale nie miałam czasu ani cierpliwości (chyba się starzeję ;) ).


Ostatnia moja miłość to krem do rąk z serii Green Pharmacy polskiej firmy Elfa Pharm Polska. Nie zawiera sztucznych barwników i parabenu a do tego pięknie pachnie i co najważniejsze szybko się wchłania. Zawiera alantoine dzięki której goi nasze spracowane dłonie. Ma w swoim składzie też witaminy z grupy B ,które wzmacniają i chronią płytkę paznokcia- no zobaczymy :)


Szybki wpis ale tak dawno nie pisałam,że postanowiłam zostawić chociaż jakiś mały ślad po sobie,żeby nie było totalnej ciszy na blogu.

Pozdrowienia dla wszystkich ,którzy tymczasowo opiekują się zwierzakami znajomych ( Kamilka pozdrawiam :D ).

środa, 13 sierpnia 2014

Szafiarskie akcesoria


Szybko i na temat. Coś co ułatwia "życie" komuś kto jest uzależniony tak jak ja od szalików i apaszek :) Może teraz tego nie widać bo jest za ciepło i dlatego,że mam swój ulubiony turkusowy szalik ale uwielbiam takie "dodatki".


Wieszak dostępny w PEPCO za cenę 7 zł (chyba tak albo 8zł ale na pewnie nie przekracza 10 zł).

Pozdrowienia dla wszystkich,którzy mają długi weekend, pomyślcie o mnie w sobotę albo w niedzielę ;)

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

DIY Kalendarzowe

Ponieważ ja zawsze muszę mieć coś innego niż wszyscy to często coś przerabiam lub tworzę dla siebie. Tak było z kalendarzem na rok 2014/2015. Szukałam kalendarza, który będzie miał rozkład 1 tydzień na 1 stronie, będzie miał mało zbędnych dla mnie rzeczy typu rozmiarówki w innych krajach, układ nakrycia stołu, numery kierunkowe do innych krajów itd.Przeszukałam internet, empik i sklepy papiernicze w okolicy i albo nic mnie nie zachwyciło a jak zachwyciło to cena odrzuciła więc postanowiłam zrobić coś po swojemu.

Zakupiłam 96 kartkowy zeszyt z różową okładką, szeroką taśmę klejącą i wygrzebałam gazety i naklejki i będę zabierać się za tworzenie personalizowanego kalendarza. Wiem ,że niektórzy wolą kupić kalendarz bo to szybciej niż bawić się w hendmejdy ale ja to ja ;)


Powycinałam z gazet kilka obrazków...


                                        

Ułożyłam wszystko w mały kolarz....



Przykleiłam wszystko szeroką taśmą klejącą i gotowe :)



Pozostaje tylko wypisanie dat w środku i mam swój autorski kalendarz ;)


piątek, 8 sierpnia 2014

Ciacho z masą z białej czekolady i borówkami

Będąc w Warszawie na wypadzie natknęłam się w Dwóch Takich  na pyszne ciasto z borówkami. Postanowiłam stworzyć coś sama na wzór tamtego ciacha. Wyszło pyszne ( badania przeprowadzono na grupie dwóch osób ;) ) mimo,że odbiega trochę od oryginału.

Przepis jest idealny dla osób ,które nie mają piekarnika i które są cierpliwe.


Składniki:
- paczka herbatników (tu 168 g)
- 400 g twarożku
- 200 g białej czekolady
- 100 g masła
- 250 g borówek
- 5 łyżek śmietanki (resztę można ubić potem na bitą śmietanę)
- 25 g cukru


1. Herbatniki mielimy na drobne okruszki...


2. Roztapiamy masło...


3. Mieszamy okruszki herbatnikowe z masłem i wykładamy do foremki...


4. Sypiemy trochę borówek i wkładamy do lodówki....


5. Twarożek miksujemy z 5 łyżkami śmietanki i cukrem .....


6. Rozpuszczamy czekoladę w kąpieli wodnej (i tu przyda się cierpliwość)....


7. Lekko ostudzoną ale jeszcze w miarę płynną czekoladę miksujemy z masą z twarożku...


8. Wykładamy wszystko na wcześniej przygotowany spód....


9. Wysypujemy resztę borówek i wkładamy na 4 godziny do lodówki....


10 . A potem zajadamy :)


Wersja Warszawska była z kawałkami czekolady więc można np. dodatkowo 50 g czekolady pokruszyć do masy a zamiast twarożku dać serek mascarpone :)

Życzę miłego dnia i powodzenia w "pieczeniu" :)

środa, 6 sierpnia 2014

Czesiek


Ponieważ Czesiek już jest troszkę chorowity staruszkiem i nie wiem ile jeszcze swoich świnkowych dni ma przed sobą postanowiłam napisać o nim troszkę.

Czesiek ma na imię Czesiek ale czasem wołam na niego Gruby ,Grubczas ,Fifasek albo ty Świnio ;)

Czesiek jest świnką morską rozetką bo futerko układa mu się w małe wicherki. Połowa Cześka jest biała a połowa beżowa tak samo ma z uszkami jedno ciemniejsze drugie jaśniejsze.

Czesiek jest ze mną około 6 lat ale kupiłam go jak już był dużą świnką. Siedział w sklepie zoologicznym oddzielony innych świnek bo po pierwsze był już oswojony a po drugie miał bardzo waleczny charakter i inne świnki się go bały.

Uwielbiam gdy Czesiek śpi bo fajnie podryguje uszkami. Nienawidziłam gdy gryzł klatkę ,żeby dostać jedzenie. Potrafił napierdzielać 20 minut i niestety było to skuteczne. Teraz jest już trochę schorowany i stary więc nie ma za bardzo siły.

Gdy był młodszy i sam wychodził z klatki zawsze leciał do lodówki. Jeśli schował się gdzieś w mieszkaniu wystarczyło otworzyć lodówkę i świnia sama się znalazła. Nie lubiłam gdy suszyły się prześcieradła z gumką bo za każdym razem Czesiek właził w jeden róg i siedział tam pół dnia a prześcieradło było ponownie do prania.

Jeśli już wyszedł z klatki zawsze włamywał się do pudełka z jedzeniem które rozrywał tak,żeby mógł w całości do niego wejść i tam spać. Zbierałam to jedzenie po całym pokoju ale przynajmniej miał zabawę.

Zawsze po zjedzeniu pomidora wygląda jakby kogoś zagryzł bo cały ryj ma czerwony od soku.

Teraz dzień w dzień siedzimy z Cześkiem, moczymy łapki, jemy witaminki itd. Starość nie radość. Czesiek jest zwierzątkiem ,które mam najdłużej i dlatego trudno mi się pogodzić z tym,że w ciągu miesiąca dopadła go starość.

Pozdrawiam wszystkich ,którzy mają swoje zwierzaczki- dbajcie o nie i kochajcie mocno :)


Wieczorne moczenie łapek...


... i wieczorne miłości.


Deserek


A takiego Cześka lubię najbardziej mokrego i zmierzwionego.