Będąc u rodziny na święta zajadałam się chlebem domowej roboty, również mój kolega na studiach codziennie miał kanapki z chleba, który sam w domowym zaciszu sobie wypiekał, dlatego pomyślałam,że może warto spróbować i powiem wam,że warto. Chleb ma super chrupiącą skórę i do tego pozostaje świeży przez długi czas.
Co wykorzystałam:
-mąkę do pieczenia chleba 400 g, miałam w przepisie 200 g mąki pszennej i 200 g żytniej ale nie znalazłam żytniej więc zakupiłam Lubelle pełnoziarnistą
-100 g mieszanki, którą przywiozłam z Niemiec, po głębszym wczytaniu się w etykietkę doszłam do wniosku,że jest to nic innego jak gotowa mieszanka (wystarczy do paczki dodać wodę i gotowe) ale skoro już kupiłam to zużyję do końca
- 100 g ziaren, ja kupiłam słonecznik i otręby owsiane ale wyszedł strasznie sycący chleb więc następny zrobię ze słonecznikiem albo pestkami dyni
- 400 g maślanki dzięki której chleb dłużej jest miękki
- 1/2 łyżki soli
- 1/2 łyżki cukru
- troszkę oleju (nie oliwy)
- 1/2 opakowania suchych drożdży, ja dodałam 6 g
Słonecznik i otręby owsiane namoczyłam przez godzinę w maślance.
Do miski wsypałam wszystkie składniki i zalałam ziarenkami z maślanką. Porządnie wymieszałam najpierw mikserem a potem ugniotłam rękami.
Foremkę wysmarowałam olejem i obsypałam mąką, ułożyłam w niej ciasto i zostawiłam do wyrośnięcia na godzinkę.
Następnie włożyłam do piekarnika nagrzanego do 200*C i piekłam 60 minut.
Po ostygnięciu można było się zajadać:) Myślę,że to świetny pomysł dla osób, które lubią tego typu pieczywo bo można dodawać do niego co się chce według uznania. W internecie znalazłam dużo przepisów na chleby np. z suszonymi śliwkami, morelami czy różnymi rodzajami mąki.
Jest też wersja dla leniwych ponieważ w sklepach można kupić już gotowe mieszanki, wystarczy wlać do nich wodę, wymieszać i upiec. Wersja dla baaaaardzo leniwych to zaopatrzyć się w maszynkę do pieczenia chleba i wsypać mieszankę, wlać wodę a maszynka sama wymiesza i upiecze.